Eeeetam.
sobota, 31 grudnia 2016
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Smell the roses, czy tam inne chemikalia
Generalnie wielkie radości wymagają wielkiego nakładu powodzenia lub pracy/czasu. Ale bywają też małe radości, które przywołać stosunkowo łatwo, a którymi można sobie zrobić dobrze dość skutecznie.
Na przykład, można pofarbować włosy i przykryć te ohydne odrosty. Wiecie, o ile lepsze wydaje się po tym życie?
Na przykład, można pofarbować włosy i przykryć te ohydne odrosty. Wiecie, o ile lepsze wydaje się po tym życie?
Jak dla mnie to przygotowania do świąt już się zakończyły :) |
piątek, 16 grudnia 2016
sobota, 10 grudnia 2016
niedziela, 4 grudnia 2016
Piosenka przewodnia: EEEEEEEEEEEEEEEEE
Wielu z was zapewne widziało te głupie (ale śmieszne) memy o basistach:
To prawda, często partie basu są prostackie, a basiści rekrutują się z tych najmniej uzdolnionych kolegów założycieli zespołu, których wciąga się do kapeli, żeby nie było im przykro.
Ale są partie basu, które składają się w 90% z przysłowiowego EEEEEEEEE, a mimo to są wspaniałe i po prostu idealne w danym kawałku. Zapraszam na przegląd Pieśni Znudzonego Basisty!
To prawda, często partie basu są prostackie, a basiści rekrutują się z tych najmniej uzdolnionych kolegów założycieli zespołu, których wciąga się do kapeli, żeby nie było im przykro.
Ale są partie basu, które składają się w 90% z przysłowiowego EEEEEEEEE, a mimo to są wspaniałe i po prostu idealne w danym kawałku. Zapraszam na przegląd Pieśni Znudzonego Basisty!
czwartek, 1 grudnia 2016
środa, 30 listopada 2016
piątek, 25 listopada 2016
Myśli nieuklepane
Przy okazji pragnę zaznaczyć, że nie mam najmniejszego zamiaru nawracać kogokolwiek na wegetarianizm (sama nie jestem wege i nawet nie bardzo mogę być, tak długo, jak długo wegetariańskie jedzenie zawiera furę glutenu, sera i skrobi ziemniaczanej). Pragnę tylko zachęcić zdeklarowanych mięsożerców do poświęcenia więcej uwagi ilości "zielenizny" w diecie :)
czwartek, 24 listopada 2016
czwartek, 17 listopada 2016
wtorek, 15 listopada 2016
Metamorfoza Inteligęta
Jak zapewne wszyscy wiedzą, nigdy w życiu nie musiałam nosić okularów, i kiedy mniej więcej rok temu wyszło szydło z worka, że uporczywe bóle głowy to nic innego jak mózg domagający się wspomagania mojego ach jakże sokolego wzroku, byłam niepomiernie zdziwiona.
Oczywiście nie ma dramatu: muszę je nosić tylko do komputera i czasem do czytania, więc na ogół zdejmowałam je kiedy tylko nadarzała się okazja. Nie czuję się komfortowo mając coś na nosie, boję się zarysować, nie chce mi się ich zbyt często czyścić, itede, itepe.
Niemniej jednak, w zeszłym tygodniu zmieniłam się w patologicznego no life'a i spędzałam tyle godzin przed kompem, że chyba wyrobiłam więcej godzin noszenia okularów niż przez resztę życia. I tak oto, okulary stały się częścią mnie. Do tego stopnia, że dziś nie tylko przesiedziałam w nich cały sprint planning, ale też wyszłam w nich do sklepu podczas przerwy na lunch, i dopiero po jakichś 30 minutach buszowania między półkami dotarło do mnie, że cały czas miałam je na nosie. Nie miałam wrażenia, jak gdyby mnie uciskały, nie czułam potrzeby ciągłego poprawiania ich pozycji na ryjku.
Chyba zostałam trve okularnikiem. A przynajmniej zaczynam lepiej rozumieć tych, którzy bez okularów nie pojadą.
Oczywiście nie ma dramatu: muszę je nosić tylko do komputera i czasem do czytania, więc na ogół zdejmowałam je kiedy tylko nadarzała się okazja. Nie czuję się komfortowo mając coś na nosie, boję się zarysować, nie chce mi się ich zbyt często czyścić, itede, itepe.
Niemniej jednak, w zeszłym tygodniu zmieniłam się w patologicznego no life'a i spędzałam tyle godzin przed kompem, że chyba wyrobiłam więcej godzin noszenia okularów niż przez resztę życia. I tak oto, okulary stały się częścią mnie. Do tego stopnia, że dziś nie tylko przesiedziałam w nich cały sprint planning, ale też wyszłam w nich do sklepu podczas przerwy na lunch, i dopiero po jakichś 30 minutach buszowania między półkami dotarło do mnie, że cały czas miałam je na nosie. Nie miałam wrażenia, jak gdyby mnie uciskały, nie czułam potrzeby ciągłego poprawiania ich pozycji na ryjku.
Chyba zostałam trve okularnikiem. A przynajmniej zaczynam lepiej rozumieć tych, którzy bez okularów nie pojadą.
Przynajmniej ładnie wyglądam. Totoro w bonusie :) |
poniedziałek, 14 listopada 2016
sobota, 12 listopada 2016
czwartek, 10 listopada 2016
poniedziałek, 7 listopada 2016
poniedziałek, 31 października 2016
Październik jest nagietką, a jednak....
Nie dopitemu kieliszkowi wina, zapomnianemu
Pod ciemnym niebem długiej nocy, o świcie
Przyśniło się przeczucie
Pod ciemnym niebem długiej nocy, o świcie
Przyśniło się przeczucie
wtorek, 4 października 2016
Piosenka przewodnia: długość ma znaczenie
Jak głosi mądrość ludowa:
Zapraszam zatem na przegląd moich ulubionych dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiiiiiiiiiiiiich piosenek.
Zapraszam zatem na przegląd moich ulubionych dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiiiiiiiiiiiiich piosenek.
piątek, 30 września 2016
wtorek, 27 września 2016
Kochać, ale inaczej
Teraz już rozumiem typową odpowiedź rodziców na pytanie, które dziecko kochają bardziej :)
niedziela, 11 września 2016
Piosenka przewodnia: Na żywo, ale w internecie
Czy tęsknicie za czasami, kiedy YouTube miał klipy po maks 10 minut? Ja też nie.
czwartek, 1 września 2016
wtorek, 30 sierpnia 2016
czwartek, 25 sierpnia 2016
poniedziałek, 22 sierpnia 2016
czwartek, 18 sierpnia 2016
niedziela, 19 czerwca 2016
czwartek, 2 czerwca 2016
Piosenka przewodnia: mix ch*jowy, ale metalowy
Ponieważ albowiem dlatego, że zakładam zespół, nie ustaję w studiach nad metalem. Naści paru moich ulubionych kawałków do machania łbem (tak, w pracy, deal with it).
wtorek, 17 maja 2016
Piosenka przewodnia - Miły Mix
Zbieranina różna. To, co akurat dziś, w tej godzinie przyszło mi do głowy.
sobota, 14 maja 2016
wtorek, 23 lutego 2016
poniedziałek, 25 stycznia 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)