To co ty właściwie jesz? cz. 2

Ups, zapomniało misiem, że kiedyś tam obiecałam serię notek o pichceniu. No ale co się odwlecze... Zapraszam na część drugą!

Lunch like a boss

Trochę dziś rano nie ogarnęłam rzeczywistości i czas jak zwykle zrobił mi na złość, skutkiem czego nie zdążyłam przygotować sobie porządnie lunchu. Ale co to dla nas, harcerzy.

Jako, że wiosna wreszcie się przyczołgała (po resztkach śniegu zostawionych przez Emmę i Bestię Ze Wschodu), a mnie znowu rośnie D4, bo nie mam czasu na siłownię - postanowiłam wrócić do moich pożywnych sałatek. W związku z tym wrzuciłam do pudełka garść liści młodego szpinaku, 3 małe pomidorki, pół garstki orzechów, dwa kawałki smażonego tofu (nie jestem taka zajebista, żeby robić, kupuję gotowe w chińskich supermarketach), pudło wrzuciłam do plecaka wraz z torebką ryżu do ogrzania w mikrofali. Po drodze do biura zajrzałam do tesco, gdzie kupiłam dojrzałe awokado i małą butelkę oliwy.
A potem przyszła pora lunchu, i musiałam to wszystko jakoś przygotować do konsumpcji... In your face, panie Jasiu Fasola :D

To co ty właściwie jesz?

Żywię się energią z kosmosu, hłe, hłe.

Czego Twitter nie pomieści (12)

Doszłam do wniosku, że posty Na Leniwca są lepsze niż brak postów, a zatem - seria powraca!

Szał łakomych ciał

Zdolniacha ze mnie, nie powiem.

Historie kuchenne

Zawiera elementy szwedzkie

Gordon Ramsay w spódnicy powraca

Om nom nom nom.

Niedzielny chillout

Śpiewa, tańczy, fotografuje, gra na gitarze i gotuje.

Mistrzostwo inżynierii

Wielu powiada, że nie ma kobiet-wynalazców. Oczywiście, że to nieprawda.