I mój topór! A nie, może jednak bez topora.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty
środa, 22 stycznia 2020
środa, 13 listopada 2019
Listopad, płacz opadł
Drodzy czytelnicy!
Malo mnie ostatnio było na blogu, i czuje, ze powinnam się jakoś wytłumaczyć.
Prosta odpowiedz jest taka, ze żałoba po mojej ukochanej koteczce Gryzeldzie kompletnie mnie rozbiła i nic nie miało dla mnie sensu. Zasuwałam na autopilocie do pracy, wieczorami piłam i grałam w gry, żeby nie myśleć.
Zaczynam już-już wychodzić na prostą, ale bloga nadal nie chciałam aktualizować, gdyż czułam, że nie mogę ruszyć dalej bez opowiedzenia, co stało się z moim Czarnym Słońcem.
A potem pomyślałam: "W sumie to czy naprawdę mam taki obowiązek? Mój blog i wszystko zależy ode mnie."
W związku z powyższym, notki o ostatnich chwilach Gryzeldy nie będzie, a przynajmniej jeszcze nie. Nie mam siły na opisywanie tych traumatycznych chwil, chociaż skłoniło mnie to do wielu przemyśleń. Poczekają.
Gryziunia odeszła 2. lipca o 19:30 z powodu raka trzustki. Bardzo mi jej brakuje. Poza tym, domownicy cali i względnie zdrowi.
Mój blogasek poleca się uwadze, będzie się działo.
Malo mnie ostatnio było na blogu, i czuje, ze powinnam się jakoś wytłumaczyć.
Prosta odpowiedz jest taka, ze żałoba po mojej ukochanej koteczce Gryzeldzie kompletnie mnie rozbiła i nic nie miało dla mnie sensu. Zasuwałam na autopilocie do pracy, wieczorami piłam i grałam w gry, żeby nie myśleć.
Zaczynam już-już wychodzić na prostą, ale bloga nadal nie chciałam aktualizować, gdyż czułam, że nie mogę ruszyć dalej bez opowiedzenia, co stało się z moim Czarnym Słońcem.
A potem pomyślałam: "W sumie to czy naprawdę mam taki obowiązek? Mój blog i wszystko zależy ode mnie."
W związku z powyższym, notki o ostatnich chwilach Gryzeldy nie będzie, a przynajmniej jeszcze nie. Nie mam siły na opisywanie tych traumatycznych chwil, chociaż skłoniło mnie to do wielu przemyśleń. Poczekają.
Gryziunia odeszła 2. lipca o 19:30 z powodu raka trzustki. Bardzo mi jej brakuje. Poza tym, domownicy cali i względnie zdrowi.
Mój blogasek poleca się uwadze, będzie się działo.
piątek, 15 września 2017
Koty. Koty są niezbędne.
Uwierzycie, że są na tym świecie ludzie, którzy nie rozumieją, dlaczego kocham koty? Dawno, dawno temu stworzyłam taki komiksik celem odesłania do RTFM.
sobota, 20 maja 2017
wtorek, 11 kwietnia 2017
piątek, 27 stycznia 2017
Służbo, do roboty
Może i jestem na chorobowym, ale to nie znaczy, że mogę się opieprzać w obsługiwaniu jaśnie wielmożnych panien Kotkowskich de Pazur.
wtorek, 24 stycznia 2017
Lifehack stulecia
Jeżeli masz jakiekolwiek prawa ponad zwykłego użyszkodnika swojego peceta w pracy, ustaw sobie zdjęcia swoich siersciuchów jako tapetę.
Po pierwsze, masz pod ręką błyskawiczny poprawiacz humoru. Ilekroć czujesz smuteł i zmęcz, robisz Show Desktop i od razu mordka ci się uśmiecha od ucha do ucha.
Po drugie, kiedy praca wkurwia cię tak bardzo, że masz ochotę wstać i wyjść po przysłowiowe zapałki, to tapeta przypomina ci po co znosisz te wszystkie korponiedole: żeby twój kot miał godne życie.
Po pierwsze, masz pod ręką błyskawiczny poprawiacz humoru. Ilekroć czujesz smuteł i zmęcz, robisz Show Desktop i od razu mordka ci się uśmiecha od ucha do ucha.
Po drugie, kiedy praca wkurwia cię tak bardzo, że masz ochotę wstać i wyjść po przysłowiowe zapałki, to tapeta przypomina ci po co znosisz te wszystkie korponiedole: żeby twój kot miał godne życie.
wtorek, 27 września 2016
Kochać, ale inaczej
Teraz już rozumiem typową odpowiedź rodziców na pytanie, które dziecko kochają bardziej :)
wtorek, 30 sierpnia 2016
czwartek, 3 grudnia 2015
wtorek, 18 listopada 2014
wtorek, 18 lutego 2014
środa, 28 kwietnia 2010
sobota, 6 marca 2010
Atak japonofilii
Powiedzenie "iść w kimono" znaczy dla mnie coś zupełnie innego niż dla was wszystkich...
środa, 17 lutego 2010
sobota, 6 lutego 2010
poniedziałek, 1 lutego 2010
sobota, 16 stycznia 2010
Niejednemu kotu...
Można ładniej niż "*ebany sierściuchu"+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ - wiadomość od kota
niedziela, 3 stycznia 2010
sobota, 2 stycznia 2010
12 things of Christmas
Skoro święta spędziłam z dala od wyspiarskich obyczajów i bez "12 days of Christmas" w radiu, przygotowałam własną, prywatną wersję tej kolędy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)