To prawda, często partie basu są prostackie, a basiści rekrutują się z tych najmniej uzdolnionych kolegów założycieli zespołu, których wciąga się do kapeli, żeby nie było im przykro.
Ale są partie basu, które składają się w 90% z przysłowiowego EEEEEEEEE, a mimo to są wspaniałe i po prostu idealne w danym kawałku. Zapraszam na przegląd Pieśni Znudzonego Basisty!
Judas Priest - Painkiller
Pantera - Domination
Za to riff w pierwszym solo gitarowym jest potwornie trudny, serio serio.Hammerfall - Templars of Steel
Gość specjalny: riff galopujący. Wszyscy płodzący głodne kawałki o tym, jak to granie na basie kostką nie jest koszerne proszeni są o spadanie na drzewo.Judas Priest - Breaking the law
Dream Theater - Pull me under
Sabaton - Primo Victoria
White Zombie - Thunder Kiss '65
Kochajcie znudzonych basistów. Kochajcie, do jasnej cholery. Bo jak nie, to będą się nudzić jak Tom Scholz na pierwszej płycie Bostonu i płodzić niemożliwe linie basu, żeby nie zasnąć :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz