Z cyklu "Sporty xtremalne": "Clubbing w Dublinie".
Dałam ja się wczoraj wyciągnąć przez pewne 2 Francuzeczki na clubbing. Nie jest to moja pierwsza tego typu wyprawa w tym mieście, ale obserwacje z każdego takiego wieczoru nigdy nie przestają zaskakiwać.
Podryw odbywa się zawsze i wszędzie. Jeżeli mierzi cię bycie wyrywaną/oblukiwaną/zagadywaną, to siedź w domu.
Aktualnie najpopularniejszym tekstem na wyrwanie laski jest pytanie "Where are you from?" ("Skąd jesteś?"). Lepiej w takim wypadku nie zmyślać, bo zaczną popisywać się znajomością twojego języka i łgarstwo szybko się wyda.
Polski wg Brazylijczyków. Wyrażenia, które znają poznani Brazylijczycy:
- prawda (taki pub w Dublinie :D)
- cześć
- zrób mi loda
- jak się masz?
- dziękuję
- kurwa
Coby nie powiedzieć, użyteczny zestaw. Szacun dla ich znajomych-Polaków.
Parkiet w dublińskim klubie jest wszędzie, gdzie chce ci się tańczyć. Na twoim stołku, koło twojego stolika, w kącie przy kiblu, w palarni (która jest zawsze na dworze).
Stolik nie jest ci właściwie potrzebny. Na tej samej zasadzie co z parkietem, szklankę możesz postawić gdzie bądź. I tak z reguły musisz stać, żeby oblukać laski/dać się oblukać (niepotrzebne skreślić), więc w zasadzie możesz nawet pić na teoretycznym parkiecie. Co z tego, że przewrócisz czyjąś szklankę, albo wylejesz na kogoś tańczącego (duh) drinka. Grrr.
autor: http://www.flickr.com/photos/decsramble/
Paparazzi są wszędzie. Statystycznie w każdym klubie będzie co najmniej jedna impreza urodzinowa lub wieczór panieński (wczoraj obserwowałam oba), więc dużo ludzi będzie sobie robić zdjęcia na facebooka. Zachowuj się i patrz uważnie, czy nie włazisz komuś w kadr. Chyba, że chcesz dołączyć do fotki, jeżeli wyglądasz na wystarczająco rozbawionego, to dostaw się z boku i uśmiechnij ładnie.
Tak czy siak, jeżeli nie liczysz na podryw, ani kawałek tortu zalany piwem, a po prostu idziesz tańczyć do upadłego - idź i baw się dobrze.
Poniższa piosenka stała się dla mnie i Muriel motywem przewodnim na takie wieczory:
Wiem, za dużo pudla :C Następnym razem pójdę na jakiś koncert rockowy.
Dałam ja się wczoraj wyciągnąć przez pewne 2 Francuzeczki na clubbing. Nie jest to moja pierwsza tego typu wyprawa w tym mieście, ale obserwacje z każdego takiego wieczoru nigdy nie przestają zaskakiwać.
Podryw odbywa się zawsze i wszędzie. Jeżeli mierzi cię bycie wyrywaną/oblukiwaną/zagadywaną, to siedź w domu.
Aktualnie najpopularniejszym tekstem na wyrwanie laski jest pytanie "Where are you from?" ("Skąd jesteś?"). Lepiej w takim wypadku nie zmyślać, bo zaczną popisywać się znajomością twojego języka i łgarstwo szybko się wyda.
- prawda (taki pub w Dublinie :D)
- cześć
- zrób mi loda
- jak się masz?
- dziękuję
- kurwa
Coby nie powiedzieć, użyteczny zestaw. Szacun dla ich znajomych-Polaków.
Parkiet w dublińskim klubie jest wszędzie, gdzie chce ci się tańczyć. Na twoim stołku, koło twojego stolika, w kącie przy kiblu, w palarni (która jest zawsze na dworze).
Stolik nie jest ci właściwie potrzebny. Na tej samej zasadzie co z parkietem, szklankę możesz postawić gdzie bądź. I tak z reguły musisz stać, żeby oblukać laski/dać się oblukać (niepotrzebne skreślić), więc w zasadzie możesz nawet pić na teoretycznym parkiecie. Co z tego, że przewrócisz czyjąś szklankę, albo wylejesz na kogoś tańczącego (duh) drinka. Grrr.
autor: http://www.flickr.com/photos/decsramble/
Paparazzi są wszędzie. Statystycznie w każdym klubie będzie co najmniej jedna impreza urodzinowa lub wieczór panieński (wczoraj obserwowałam oba), więc dużo ludzi będzie sobie robić zdjęcia na facebooka. Zachowuj się i patrz uważnie, czy nie włazisz komuś w kadr. Chyba, że chcesz dołączyć do fotki, jeżeli wyglądasz na wystarczająco rozbawionego, to dostaw się z boku i uśmiechnij ładnie.
Tak czy siak, jeżeli nie liczysz na podryw, ani kawałek tortu zalany piwem, a po prostu idziesz tańczyć do upadłego - idź i baw się dobrze.
Poniższa piosenka stała się dla mnie i Muriel motywem przewodnim na takie wieczory:
Wiem, za dużo pudla :C Następnym razem pójdę na jakiś koncert rockowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz