Natury nie da się oszukać.
Margot (l. 5) mówi rano z płaczem do mamy:
- Maaaamaaa! Ja nie chcę iść do przedszkolaaaaa!
Margot (l. 10) mówi rano buńczucznie do mamy:
- Mama! Ja nie chcę iść do szkoły!
Margot (l. 17) burczy rano pod nosem
- Ku*wa, znowu do tej pie**olonej budy trzeba iść!
Margot (l. 20) przeciąga się z rana:
- Uaaaa, nic się nie stanie jak nie pójdę na ten wykład z algebry...
Margot (l. 25) po przebudzeniu myśli o tym, jak bardzo jej się nie chcec klepać pracy magisterskiej i iść do pracy po południu. Ale tylko niczym Adaś Miauczyński wbija w oczy w sufit mówiąc zaledwie "o ku*wa..."
Szkoła się skończyła...
Margot (l. 26) co rano jęczy do swojego chłopaka:
- Kuffa, nie mogę, jak mi się nie chce iść do pracy...
Zawsze byłam leniem do n-tej potęgi i to się już chyba nie zmieni. Taki już los urodzonych w niedzielę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz