poniedziałek, 11 lipca 2011

Kryzys podtrzydziestkowy

Najpierw kolczyki, potem wredne t-shirty, a teraz...



Od jakiegoś czasu prześladowało mnie wspomnienie chłopięcej fryzurki, która tak efektownie ozdabiała moją szaloną główkę jakieś 11 lat temu, i tak mnie prześladowało, że w końcu dałam się ponieść. Voila:


Fajnie, wygodnie i trochę zadziornie - nie wiem, jak wam, ale mnie się podoba.

Następnym krokiem będzie zmiana koloru, ale do tego będę musiała chyba się upić ;)

Update: Właśnie doszłam do wniosku, że te "wredne t-shirty" brzmią trochę tajemniczo i należy się jakieś wyjaśnienie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz