Jak sobie obszyjesz, tak się wylansujesz.
Jak wielu dorosłych, ja również miotam się i bardzo chciałabym zmienić swoje życie. Ale niestety remont kapitalny tego kalibru wymaga czasu i środków, których z przyczyn obiektywnych na razie brak. Postanowiłam więc zacząć małymi kroczkami i póki co zmienić swoje szycie!
Szycie ręczne jakoś mi wychodzi (nawet sobie uszyłam kostium na Halloween 2018), umiem przyszyć guzik i zacerować to i owo, ale maszyna do szycia napawa mnie pobożnym lękiem. Mam nadzieję, że uda mi się przełamać, bo naprawdę chciałabym umieć szyć sobie co chcę i przerabiać to, co mam.
Pierwsze oznaki wiosny zaczynają się ujawniać, choć nadal z pewną dozą nieśmiałości. W związku z tym zaczyna mi przybywać energii fizycznej i psychicznej na robienie rzeczy. Oby to nie pierdolnęło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz