środa, 30 listopada 2016

Mam w D4 pański mózg

Zombie? A niech tam.



Endriu odzyskał wreszcie swój naturalny koloryt
Z okazji powrotu serialu The Walking Dead na srebrne i ciekłokrystaliczne ekrany (nie, jeszcze nie widziałam nawet jednego odcinka z nowego sezonu, więc kto mi zarzuci spojlerem dostanie Terapią Neegana) znowu myślę o zombie.
Wiem, że to niekobiece (a przynajmniej tak mnie uświadomiono w jednym z poprzednich miejsc pracy), ale ogólnie lubię tę tematykę (grę Left4Dead, "World War Z" Brooksa, TWD, film "Life after Beth" i wiele innych; nawet mam kolorowanki z zombie). Jednakże, chociaż serial The Walking Dead wielbię i będę wielbić po wsze czasy, same założenia fabuły tegoż zupełnie do mnie nie przemawiają.

Bo dlaczego właściwie apokalipsa zombie byłaby taka zła?

Cytując za Louisem CK:

Ludzie za dużo myślą o tej całęj egzystencji. Strasznie się tym martwią i mówią "nie wiem, co zrobić ze swoim życiem, co mam robić, kim zostać, blebleble". Po prostu jedz. I tyle. Szukaj jedzenia, a kiedy je znajdziesz, wsadź je do gęby. Kiedy poczujesz ucisk w trzewiach, idź się wysrać. I tyle. Jeżeli ktoś przeszkadza ci w wykonaniu którejkolwiek z tych czynności, zabij go.


(od 4:11)

Brzmi pięknie, prawda? Tak właśnie żyją zombiaki - po prostu jedzą lub szukają pożywienia (brak danych na temat ich wydalania, a szkoda). Nie interesują się polityką, sztuką, futbolem itp. bzdetami (co ciekawe, w TWD wyglądają, jakby łączyły się w stada, ale przywódcy nie mają). Pewnie, czasem zostają podpaleni lub pozbawieni głów, ale...

Nie mylić z przeciętną blacharą z Belfastu w sobotnią noc.
Zombie nie mają emocji. Nawet jeżeli mają za sekundę umrzeć definitywnie, absolutnie się tym nie przejmują i tylko kłapią paszczęką, żeby może jednak jeszcze coś zjeść. Nie martwią się ani nie boją. Nawet kiedy nie mają już nóg, nadal tylko jedzenie im w (gnijącej) głowie. Nic nie spędza im snu z powiek.

Mało tego, zombie nie muszą nawet spać. Ilu z was pluje sobie w brodę, że pora się udać w objęcia Morfeusza, a tu tyle ciekawych rzeczy w internecie, książka tak wciąga, serial ma jeszcze tyle odcinków, kolorowanka się sama nie zrobi? Fakt, że zombie nie robią w tym czasie nic ciekawego, ale wielu pracujących dorosłych też nie. Możesz robić co tylko chcesz, bo...

Zombie mają kompletnie wywalone na to, co robią inne zombie. Nie oceniają siebie nawzajem. Nie kłócą się. Nie krytykują np. za zbyt mało podarte ciuchy. Zgodnie współpracują obgryzając trupa czy wlokąc się w miejsce, gdzie może być więcej mięska do pożucia. Żadne tam "wygryzł mnie" czy "wciął się przede mnie". Wiedzą, że dla każdego starczy i że nie ma się co spieszyć do następnej stołówki.

A stołówek jest mnogo. Zombie nie muszą się bowiem martwić nietolerancjami czy alergiami pokarmowymi, na dodatek skoro nie mają emocji, nie mają też gustu, więc nie wybrzydzają.



Życie w roli zombie wcale nie wygląda najgorzej i moim zdaniem nie ma się czego bać. Zwłaszcza kiedy za oknem depresyjne combo, czyli Irlandia i listopad. I tak ciągle chce mi się jeść, chodzę powłócząc nogami, nie mogę spać, rzeczywistość dociera do mnie ze sporym opóźnieniem. Przynajmniej nie byłoby mi zimno i nie musiałabym się martwić o to, jak wyglądam.

 Zombie, zapraszamy!

Nawiasem mówiąc, chyba twórcy TWD też się w końcu zorientowali, że ludzie są dużo gorsi od Walkers. Lekko licząc przez połowę serialu Rick & ekipa bardziej boją się żywych niż nieumarłych...


💀💀💀💀💀💀💀💀💀💀💀💀💀💀

Przypis: tematyka świata opanowanego przez zombie jest bardzo ciekawie potraktowana w jednym z segmentów "ABCs of Death 2", polecam gorąco.

4 komentarze :

  1. :-))) Też lubię zombie; mój ulubiony film nt. to pierwsza część "Resident evil". "Fear of the Walking dead" oglądasz? Co do zombie jeszcze - A. zaczął naszą znajomość dobrym akcentem, przynosząc mi na pierwszą randkę w prezencie książkę: "World War Z".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww, he's a keeper. Moje kolorowanki z zombie i motywamy z horrorów dostałam obie od T. :) "Fear..." nie widziałam, chętnie sprawdzę. RE 1 to dobry film, podobał mi się. Za to ekranizacja WWZ dupy nie urywa :/

      Usuń
    2. Nie urywa, to fakt; książka lepsza. BTW, też masz tak, że jak jedziesz/idziesz przez tunel, to się zastanawiasz, jak byłoby z przedostaniem się przez niego, gdyby to było po zombie apokalipsie? :-D (#Mamto od czasu jednego z odcinków "TWD", tego z tunelem właśnie).

      Usuń
    3. Heh, nie, tunel zawsze będzie mi się kojarzył z "Zestawem do śmierci" Sontag :D

      Usuń