O kolejnych świętach na emigracji obrazów i słów kilka.
Moja tegoroczna wigilia w paru ujęciach (czyli notka pisana "na lenia").
Wstyd przyznać, ale pozapominałam większości kolęd - i słów, i akordów. Ale odbębniliśmy co nieco. A te korony są z crackers.
W te święta postanowiłam spróbować wprowadzić trochę elementów irlandzkich. W związku z tym na stole pojawił się ser z żurawiną, nuciliśmy "12 days of Christmas", a jutro wybieram się na wyprzedaże. Niestety, nie wyszło mi w tym roku z pieczeniem indyka i piciem sherry, ale nie poddaję się, może za rok.
A pod choinką znalazłam: książkę kucharską z przepisami zgodnymi z dietą Dukana, kosmetyki, trochę gadżetów do kuchni, kubek ze zdjęciem Gryzeldy, zajefajny termokubek, trochę biżuterii i nową płytę Dezertera. Wszystko jest cudowne i śliczne :)
Wesołego Św. Stefka/Dnia Boksera, drodzy czytelnicy!
Moja tegoroczna wigilia w paru ujęciach (czyli notka pisana "na lenia").
Mama i Przytulanka w wydaniu świątecznym. |
Nowinka na naszym świątecznym stole: pieczony karp w sosie miodowym z migdałami. Pycha! (pieprzona dieta :/) |
"Święta... rodziny gromadzą się przy stole i googlają kolędy..." by Przytulanka |
W te święta postanowiłam spróbować wprowadzić trochę elementów irlandzkich. W związku z tym na stole pojawił się ser z żurawiną, nuciliśmy "12 days of Christmas", a jutro wybieram się na wyprzedaże. Niestety, nie wyszło mi w tym roku z pieczeniem indyka i piciem sherry, ale nie poddaję się, może za rok.
A pod choinką znalazłam: książkę kucharską z przepisami zgodnymi z dietą Dukana, kosmetyki, trochę gadżetów do kuchni, kubek ze zdjęciem Gryzeldy, zajefajny termokubek, trochę biżuterii i nową płytę Dezertera. Wszystko jest cudowne i śliczne :)
Wesołego Św. Stefka/Dnia Boksera, drodzy czytelnicy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz