czwartek, 21 maja 2009

Czy blogowanie uzależnia?

Moja Przytulanka przejrzała mnie na wylot...



Dziś wywiązał się taki dialog w domu:
[Prosiaczek] (do Przytulanki) czy masz konto na e-bayu?
[Przytulanka] mam
[Prosiaczek] a ty, Gosia, masz konto na e-bayu?
[Ja](z dumą) nie!
[Przytulanka] no pewnie, w końcu tam nie można prowadzić bloga

to mi dowalił :D

Jak tak sobie chwilę o tym pomyślę, to rzeczywiście w wielu miejscach tak jakby bloguję/twitteruję: joemonster (to regularny blog), DeviantArt (tzw. journale), facebook (notek nie piszę, ale wrzucam fotki i linki), na szczęście konta na last.fm i myspace zlikwidowałam, a nasza-szkapa mi się znudziła.

No i nie zapominajmy o moim najstarszym internetowym dziecku, blogu japonofilki. No właśnie, i tutaj chciałam przylansować, że co rusz ktoś do mnie pisze w sprawie tego bloga i pyta o bibliografię, a ostatnio jedna panna chce mnie zacytować w pracy licencjackiej. Strasznie łechce to moje ego i postanowiłam wrócić do tej części blogowania. Już niebawem japonofilka odżyje, ale tym razem w blogu azjofilki. Szczegóły niezabawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz