środa, 2 stycznia 2008

Ignavis semper feriae

Natury nie da się oszukać.

Margot (l. 5) mówi rano z płaczem do mamy:
- Maaaamaaa! Ja nie chcę iść do przedszkolaaaaa!
Margot (l. 10) mówi rano buńczucznie do mamy:
- Mama! Ja nie chcę iść do szkoły!
Margot (l. 17) burczy rano pod nosem
 - Ku*wa, znowu do tej pie**olonej budy trzeba iść!
Margot (l. 20) przeciąga się z rana:
 - Uaaaa, nic się nie stanie jak nie pójdę na ten wykład z algebry...
Margot (l. 25) po przebudzeniu myśli o tym, jak bardzo jej się nie chcec klepać pracy magisterskiej i iść do pracy po południu. Ale tylko niczym Adaś Miauczyński wbija w oczy w sufit mówiąc zaledwie "o ku*wa..."

 Szkoła się skończyła...

 Margot (l. 26) co rano jęczy do swojego chłopaka:
- Kuffa, nie mogę, jak mi się nie chce iść do pracy...

Zawsze byłam leniem do n-tej potęgi i to się już chyba nie zmieni. Taki już los urodzonych w niedzielę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz